czwartek, 12 maja 2011

Tajemnice Górskiego Karabachu.

Górski Karabach (Nagorno Karabagh)


S H U S H I

Shushi jest niewielkim miasteczkiem w zachodniej części Górskiego Karabachu. Położone jest niedaleko (kilkadziesiąt kilometrów) od Stepanakertu - stolicy tej do dziś przez nikogo nie uznawanej enklawy. Wojna w Karabachu trwała długo i nadal widać jej ślady. Shushi jest bardzo zniszczone, w miasteczku pełno jest ruin, spalonych domów... Ormiańscy emigranci (głównie z USA) bardzo mocno inwestują w infrastrukturę tego regionu, uważanego przez Ormian za rdzenną ziemię przodków. Bolszewicy w 1920 r. mocno namieszali oddając ten region Azerbejdżanowi. W końcu w latach 1991-94 rozegrała się wojna ormiańsko - azerska o Karabach. Azerowie początkowo zajęli większość tych terenów, korzystając z radzieckiej broni, jednak po pewnym czasie ormiańskie natarcie przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść wolnego Arcachu (tak nazwa Karabachu brzmi po ormiańsku). Oczywiście do Karabachu można wjechać tylko z Armenii. Co ciekawe w Erewaniu znajduje się Ambasada Górskiego Karabachu i należy tam wykupić wizę wjazdową i podpisać zgodę, że nie będzie się poruszać w rejonach położonych w pobliżu wschodnich rubieży republiki, gdzie nadal dochodzi do sporadycznych ostrzałów z obu stron. Ciekawym jest też, że mimo konfliktu, a może wręcz dzięki niemu, w Karabachu jeździ się po równiutkich asfaltowych drogach, podczas gdy te w Armenii pozostawiają wiele do życzenia... W Shushi życie toczy się jednak w cieniu minionej wojny. Na uliczkach jest dość pusto. Spotkałem grupki dzieci powracające ze szkoły i starszych ludzi, zastygłych w zakamarkach i ruinach miasta. Spacerując tam miałem wrażenie, że czas się zatrzymał, a ludzie pogrążyli się w jakimś letargu, jakby w niepewności oczekując co im życie przyniesie... Wystarczyło jednak przejechać 20 km., do centrum Stepanakertu, które zostało już odbudowane, by przekonać się, że nie wszędzie jest tak samo. Stolica Górskiego Karabachu tętni życiem, choć miasto to też niezbyt wielkie. Karabach nie tylko z nazwy jest górski. Piękne krajobrazy, mało zaludnione tereny przypominają nieco nasze Bieszczady lub Beskid Niski.







S T E P A N A K E R T




M O N A S T E R









czwartek, 5 maja 2011

Armenia górskimi ziołami pachnąca

Armenia. Wszechobecny zapach kadzidła, przemieszany z wonią ziół górskich. Pomimo iż kraj ten jest niewielki, ogromne, dominują tam niekończące się przestrzenie, z nieodłącznymi stadami owiec, samotnymi jeźdźcami mknącymi na rączych koniach, zagubionymi wśród wzgórz kościołami. Ten kraj zachwyca od pierwszego wejrzenia. I mniejsza o to jaka jest tam obecnie sytuacja geopolityczna, tam czuje się wieki, czuje się przeszłość w każdym kolejnym kroku. Potomkowie potężnego państwa Urartu są gościnni, uśmiechnięci, żyją powoli z nadzieją na lepsze jutro. Smak świeżo upieczonego lawashu, słonego sera... nawet ich kuchnia opiera się na tradycyjnych potrawach i składnikach używanych od tysiącleci. Armenia, trochę zapomniana przez świat starsza siostra, doświadczona przez los, sąsiadów, nadal jest piękna i dumna. Jej oczy wciąż lśnią blaskiem górskich strumieni, jej twarz smagana chłodnymi wiatrami jest niewzruszona, jej postać smukła jak legendarna Achtamar...

1. Erewań (Yerevan)

Widok na Ararat z tarasów widokowych w Erewaniu

Ruch uliczny w Erewaniu
 
Tarasy widokowe w Erewaniu są urocze zwłaszcza w nocnej iluminacji

Erewańskie tarasy widokowe w dzień wyglądają zupełnie inaczej niż w nocnej szacie

Policjanci w centrum Erewania są dość częstym widokiem

Jedno z podwórek w centrum Erewania

Ormiańscy Beatlesi?




2. Ashtarak



3. Tegher

Wnętrze kościoła w Tegher
Kolorowa ławeczka przed jednym z domów w okolicach Tegher



4. Kosh, Talin, Mastara


Przyjacielskie pogawędki w Mastara



5. Harich




6. Gyumri, Marmashen 






7. Hovhannavank, Saghmosavank, Artashavan

Wnętrze kościoła w Saghmosavank
Domowy wyrób chleba (ormiański Lavash) w wiosce Ohannavank
Starsza pani w miejscowości Hovhannavank
Portret staruszki w wiosce Ohannavank
Uwielbiam fotografować starszych ludzi. Może przez fakt, że są oni pomostem pomiędzy obecnością a dawnymi czasami, ich w pewnym sensie reliktem, skarbem. Sam nie mam już dziadków i może też podświadomie szukam ich w innych starszych osobach... Czasem nawet miewam uczucie, że w ich spojrzeniu odnajduję wspomnienia związane z moimi dziadkami. Jest coś uniwersalnego w tych ludziach, takie bezinteresowne ciepło, pogoda ducha, taka szczerość duszy... 

Promień słońca wpadający do ciemnego pomieszczenia, służącego do wyrobu pachnącego Lavash




8. Amberd




9. Eczmiadzyn (Echmiadzin)

Przed niedzielną mszą w katedrze w Eczmiadzynie

Prawosławny pop w otoczeniu wiernych w Eczmiadzynie

Sędziwy weteran II wojny światowej przed katedrą w Eczmiadzynie

Czyż na rowerze nie jest przyjemniej we trójkę?

Starsi panowie czterej

Strażnik kościoła w Eczmiadzynie

Niedzielne nabożeństwo w katedrze w Eczmiadzynie

Pogaduchy w niedzielne przedpołudnie






 
10.Garni





11.Geghard



12.Abovyan

13.Aparan, Rya Taza

Rodzina Kurdów Jezydów z wioski Rya Taza
Jezydzki cmentarz w Rya Taza





14.Vanadzor




15.Alaverdi, Odzun, Sanahin

Monaster Sanahin



16.Haghpat, Akhtala

Portret mieszkańca wioski Haghpat



17.Dilijan, Hagartsin, Goshavank

Proboszcz kościoła w Hagartsin stojący przed jednym z haczkarów

Hagartsin, serdeczny uśmiech i gościnność to cecha narodowa Ormian




18.Sewan

Kościół w Sewan

Widok na jezioro Sewan od strony wschodniego wybrzeża




19.Hayravank, Noratus, Martuni

Starsza pani spotkana na cmentarzu w Noratus...
 
Panie sprzedające swoje wyroby na cmentarzu w Noratus


Jak się zdrzemnąć to tylko pod starym haczkarem...

Droga prowadząca na południe od jeziora Sewan







20.Noravank, Areni

Jeden z kościołów na terenie monasteru Noravank




21.Sisian

Malowniczy krajobraz okolic miasta Sisian


22.Goris, Khndzoresk

Pasterz w górskiej wiosce Khndzoresk w południowej Armenii





23.Tatev

Droga prowadząca do monasteru Tatev

Ormiański monaster w Tatev






24.Artashat, Khor Virap

Podróż za jeden uśmiech, okolice Araratu

Na targu w okolicach Artashat

Czy te oczy mogą kłamać?