czwartek, 9 czerwca 1994

Pierwsze spotkanie z Turcją

W 1991 r. rozpocząłem studia na Uniwersytecie Warszawskim, na wydziale Filologii Słowiańskiej. Wybrałem kierunek związany z byłą Jugosławią, a językowo był to profil serbsko - chorwacki. Już na pierwszym roku studiów miałem wykłady z Dziejów i kultury Słowian. Był to bardzo obszerny przedmiot, dotyczący w zasadzie całej historii ludów południowo - słowiańskich, choć z grubsza obejmujący dzieje wszystkich Słowian. Historia Słowian zamieszkujących na Bałkanach była od pewnego momentu bardzo ściśle związana z dziejami przodków dzisiejszej Turcji, czyli Imperium Osmańskim. Przyswajając wiedzę na te tematy i przygotowując się do trudnych egzaminów bardzo zainteresowałem się też samą Turcją. Postanowiłem tam w niedługim czasie dotrzeć i skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością. 

W maju 1994 r. udało mi się po raz pierwszy wyjechać w tamte strony. Jako że wówczas nie miałem jeszcze zbyt dużego doświadczenia w podróżowaniu za granice na własną rękę, wykupiłem wyjazd z biurem turystycznym, choć zamierzałem nie trzymać się kurczowo grupy, a w miarę możliwości chodzić własnymi drogami. Wycieczka składała się z dwóch części, pierwszej objazdowej (10 dni) i drugiej wypoczynkowej (5 dni). Jak na pierwsze spotkanie z Turcją taka formuła odpowiadała mi, zwłaszcza że trasa obejmowała wiele miejsc, które bardzo chciałem odwiedzić.

1. S T A M B U Ł 

Moja pierwsza wizyta w Stambule trwała około dwóch dni. W zasadzie zobaczyłem większość najbardziej turystycznych miejsc w tym mieście. Oczywiście na początku odwiedziłem świątynię Haghia Sophia z przepięknymi mozaikami naściennymi i freskami z bizantyjskiej epoki. Potem Błękitny Meczet wraz z otaczającym go placem i pobliskim hipodromem, kilka innych meczetów, akwedukt Valensa, Złoty Róg... Popłynąłem też w rejs statkiem po Bosforze, podziwiając po drodze pałac Dolmabahce i piękne wille bogatych mieszkańców Stambułu. Trasa rejsu wiodła od Morza Marmara prawie do samego Morza Czarnego, czyli w zasadzie prawie na całej długości Bosforu. Popłynęliśmy też promem na azjatycki brzeg miasta i wjechaliśmy na wzgórze Camlica. Było też kilka godzin czasu wolnego, które poświęciłem na spacer własnymi drogami. Poszedłem do dzielnicy 

Błękitny Meczet widziany z okna Bazyliki Aya Sofya

 
Unkapani, biedna dzielnica Stambułu nieopodal Złotego Rogu












Mozaika w Bazylice Aya Sofya
 
Mozaika z Bazyliki Aya Sofya


2. T R O J A  ,  P E R G A M O N  , E F E Z  , A Y V A L I K

Plaża w okolicach Ayvalik

3. I Z M I R  , K U S A D A S I  , D I D Y M A  , M E R Y E M A N A

Produkcja kilimów w Izmirze

Niewidomy uliczny grajek w Izmirze

4. A F R O D Y Z J A  , P A M U K K A L E  , H I E R A P O L I S

5. B E Y S E H I R  , K O N Y A  , S U L T A N   K H A N

Brzeg jeziora Beysehir

Jedna z uliczek starego Beysehir

Brzeg jeziora Beysehir

6. N E V S E H I R  , A V A N O S  , Z E L V E  , U C H I S A R  , K A Y M A K L I

Wielbłądy w Uchisar

Las grzybków albo fallusy, kto co woli :)

Kapadockie osiedle

7. A L A N Y A  , A S P E N D O S  , P E R G E  , S I D E  , M A N A V G A T

Bananowiec w Alanya